Bransoletki szydełkowo-koralikowe zobaczyłam pierwszy raz na pokazie w Kreatywnie.com i od razu mi się spodobały. Mimo, że połączenie szydełka i maleńkich koralików było czymś w rodzaju science-fiction postanowiłam spróbować. Na początek pożyczyłam sobie od córci koraliki "made in China" z Pepco i od razu poległam ( szczerze nie polecam). Zakupiłam więc profesjonalne koraliki TOHO i korzystając z tutorialu na blogu
Weroniki zaczełam działać. Po pięciu pruciach i przy podwyższonym ciśnieniu powstała moja pierwsza bransoletka szydełkowo-koralikowa :) Jestem z niej bardzo dumna. Weronika, wielki ukłon w Twoją stronę.
A jak się rozkęciłam to zrobiłam jeszcze cztery :)
Pierwsza moja:
Druga dla Martynki (córcia zażyczyła sobie w kolorach Francji):
Czarno-srebrna dla Ani:
I dla Ady:
Ostatnia nie ma jeszcze właściciela:
brawo brawo !! za opanowanie szydełka !! u mnie na razie 2:0 dla szydełka ... za to umiem robić ładne maliny :)
OdpowiedzUsuń